Prof. Grabowska: Próba dezawuowania TK wyrządzi tylko szkody

Dodano:
Prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa międzynarodowego Źródło: PAP / Mateusz Marek
- Trzeba wyraźnie podkreślić, że uchwała nie wywołuje skutków prawnych, nie stwarza praw i obowiązków dla obywateli - mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa międzynarodowego i europejskiego.

DoRzeczy.pl: Sejm ma zająć się uchwałą, na mocy której mają zostać odwołani sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w poprzednich kadencjach. Taka uchwała ma moc prawną? Jakie mogą być jej efekty?

Prof. Genowefa Grabowska: Faktem jest, że generalnie uchwały nie mają mocy prawnej. To środek prawny, który wyraża wolę organu, natomiast nie ma siły sprawczej. Podobnie jest w każdej organizacji międzynarodowej. W ONZ np. rezolucje Zgromadzenia Ogólnego wzywają państwa do określonych działań, apelują o pożądane zachowania, sugerują, proponują, czyli po prostu – wyrażają to, co członkowie tych organów, (jednocześnie autorzy uchwał) chcieliby osiągnąć, ale żadnych skutków prawnych nie wywołują.

To tylko w Polsce ostatnio Sejm usiłuje poprzez uchwały wkraczać w materię ustawową, a nawet konstytucyjną. To podejście kuriozalne, nieakceptowalne i godzące w konstytucyjny porządek prawny. Uchwały nie są źródłami powszechnie obowiązującego w Polsce prawa, nie zostały wymienione w art. 87 konstytucji RP wśród źródeł prawa, więc Sejm nie może działać wbrew tej regulacji i próbować uchwałami wkraczać w materię ustawową, czy nawet konstytucyjną.

Trzeba wyraźnie podkreślić, że uchwała to środek niewiążący, nie wywołuje skutków prawnych, nie stwarza praw i obowiązków dla obywateli. Zatem Sejm rozumuje niewłaściwie, a wybierając ten kierunek – działa contra legem, wbrew prawu i na niekorzyść obywateli! A co do sędziów Trybunału Konstytucyjnego, to wszyscy obecni sędziowie przeszli analogiczną, zgodną z obowiązującym prawem, dwuetapową procedurę powołania: najpierw indywidualny wybór przez Sejm, a następnie ślubowanie złożone wobec Prezydenta RP. Zresztą pierwsi sędziowie powołani w skład Trybunału w roku 2015 kończą swą 9-letnią kadencję już za kilka miesięcy, kolejni odejdą z Trybunału w roku 2025, itd...

Zatem próba burzenia porządku prawnego i dezawuowania TK – przecież organu konstytucyjnego – poprzez sejmowe uchwały, nic nie wniesie, będzie bezproduktywna i tylko wyrządzi wymierne szkody – zarówno wizerunkowi państwa polskiego, jak i wymiarowi sprawiedliwości, a w konsekwencji – nam wszystkim, obywatelom RP.

Jakie to mogą być szkody?

Takie próby wzruszenia, czy dezawuacji jednego z organów konstytucyjnych państwa destabilizują wiele innych instytucji, a ponadto naruszają bezpieczeństwo prawne osób fizycznych. W Trybunale Konstytucyjnym były przecież nie tylko prowadzone postępowania i wydawane liczne wyroki w konkretnych sprawach, ale ponadto sędziowie odnosili się także do indywidualnych skarg konstytucyjnych wnoszonych przez obywateli w przypadku naruszenia ich praw (art. 79 konstytucji).

Zapowiadana przez Sejm próba zakwestionowania pozycji prawnej kilku – kwestionowanych przez koalicję rządzącą – sędziów spowodowałaby odesłanie w niebyt wszystkich wyroków, w wydaniu których ci sędziowie uczestniczyli, ustaleń ze wspólnych narad, czy – decyzji podejmowanych z ich udziałem. To jakiś absurd wynikający z politycznej krótkowzroczności, wspartej ignorancją prawa, co w sumie prowadzi do destabilizacji porządku konstytucyjnego. Truizmem jest stwierdzenie, iż tego czynić nie należy, zwłaszcza jeśli sejmowa większość zasłania się szczytnym hasłem, przywracania praworządności. Nie można tego robić metodami tak dalece niepraworządnymi i burzącymi konstytucyjny porządek prawny. To jak gaszenie pożaru benzyną. Czy tak się stanie, czy ten „czarny” scenariusz się spełni? – to pokażą najbliższe dni. Niestety dotychczasowa sejmowa praktyka nie nastraja zbyt optymistycznie...

Źródło: DoRzeczy
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...